Małe dziecko, duże potrzeby

Kiedy w rodzinie pojawia się dziecko, natychmiast pojawiają się też nowe nieznane dotychczas potrzeby. Butelki, smoczki, wózki, pieluchy, malutkie dziecięce ubrania – to wszystko sprawia, że nie tylko mama i tata małego człowieka, ale też bliższa i dalsza rodzina zaczynają z ogniem w oczach biegać po sklepach i szukać co jeszcze można, lub należałoby kupić. Dziecko zdecydowanie stanowi poważny wydatek w budżecie rodziny. A może raczej nie tyle dziecko samo w sobie, co jego potrzeby, które dorośli muszą zaspokoić.
O ile można zrezygnować z kupowania wielu zabawek, ograniczając się wprawdzie nielicznych, ale za to starannie wybranych, o tyle już ubrania czy pieluchy wymagają systematycznego wydawania przez rodziców pieniędzy. Na szczęście dziecko zazwyczaj posiada nie tylko rodziców, ale i dziadków oraz ciocie i wujków. Ponieważ w naszym kraju przyjęło się obdarowywanie maleńkiego człowieka prezentami, gdy odwiedza się jego rodziców, ci mogą skorzystać z tej tradycji i ogłosić wcześniej wśród rodziny, czego najbardziej potrzebują. Przecież ani dziecko, ani jego rodzice nie potrzebują stu kaftaników i 50 par bucików z których maluch za chwilę wyrośnie i nawet nie zdąży wszystkich założyć. Z pewnością praktyczniejszym prezentem będzie np. paczka pampersów czy coraz ostatnio modniejsze ekologiczne pieluchy wielorazowe. To ostatnie rozwiązanie zyskuje sobie coraz więcej zwolenników, zarówno wśród mam ceniących wygodę, jak i wśród ekologicznych aktywistek. Z pewnością niejedna mama ucieszy się bardziej z sprezentowania jej przez nastawioną na ekologię i zero waste koleżankę wielorazowej pieluszki z wymiennym wkładem z bambusa czy mikrofibry, niż z kolejnej już pary śpioszków, które powoli przestają się mieścić w dziecięcej szafce. Może przecież być tak, że rodzice mają już wszystko dla dziecka i potrzebują czegoś zupełnie innego niż to, co kupili i przynieśli odwiedzający. A czyż kupując prezent nie chcemy, aby sprawił on obdarowanej przez nas osobie przyjemność? Wprawdzie malutkie dziecko nie potrafi nam powiedzieć, czy wręczony przez nas prezent zyskał jego uznanie, jednak z pewnością jego rodzice będą zadowoleni i wdzięczni, jeśli kupimy i sprezentujemy ich maleństwu coś, czego im brak lub nad kupieniem czego sami się zastanawiali. A jeśli kompletnie nie znamy się na dzieciach i ich potrzebach, a mały człowiek budzi w nas, może nie odrazę ale na pewno lęk (w końcu nie każdy czuje się dobrze w towarzystwie dzieci, zwłaszcza malutkich) i obawę, że możemy zrobić mu krzywdę naszym prezentem, a mimo to lubimy jego rodziców i nie chcemy tracić z nimi kontaktu, to zawsze możemy zdecydować się na to, co najprostsze. Czyli krótko mówiąc, zadzwonić i zapytać świeżo upieczonych rodziców, czego im najbardziej brakuje i co jest im najbardziej potrzebne. Może się okazać, że będą to wymienione wyżej pieluszki, albo chusta, ale możemy też usłyszeć, że chcieliby kupić dziecku wózek, ale nie stać ich na wybrany model, dlatego ucieszy ich, jeśli dołączymy się choćby z najbardziej symboliczną sumą.
Pamiętajmy, że dziecko to nie tylko wydatki, ale też czas, który należy małemu człowiekowi poświęcić. Jeżeli dzieci nie budzą w nas lęku, to z pewnością młoda mama ucieszy się, gdy zaproponujemy jej, że zaopiekujemy się maleństwem podczas gdy ona będzie mogła wyjść z mężem do kawiarni, czy wziąć spokojnie długą, gorącą kąpiel.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here